Trwa ładowanie...

Nieznane kochanki Kazimierza Wielkiego

O życiu osobistym ostatniego Piasta na polskim tronie krąży wiele legend i plotek. Kazimierz Wielki jawi się w powszechnej opinii jako władca mający liczne kochanki, z których najsłynniejszą była Żydówka Estera. Opinię taką podtrzymują współcześni historycy, zwłaszcza ci, którzy wykorzystując swoje lekkie pióro piszą dla szerszego kręgu odbiorców. Na przykład Ludwik Stomma w książce "Królów polskich przypadki", charakteryzując sylwetkę Kazimierza Wielkiego uważa, że trudno mówić np. o gwałcie na Klarze Zach, "skoro, co wiemy skądinąd, opieranie się samcom królewskiej krwi nie było specjalnie w modzie u panienek owej epoki".

Nieznane kochanki Kazimierza WielkiegoŹródło: Wikimedia Commons
d3b0pyi
d3b0pyi

Przyjrzyjmy się zatem bliżej królewskim romansom. W roku 1330 Kazimierz, jeszcze jako królewicz, przebywał na dworze węgierskim, na którym królową była jego siostra Elżbieta Łokietkówna. Miał wówczas ponoć zgwałcić Klarę, córkę możnowładcy węgierskiego Felicjana Zacha. A w odwecie ojciec dziewczyny napadł z prawdziwą furią na rodzinę królewską, z zamiarem zabicia króla Karola Roberta i jego żony. Na szczęście szalejący napastnik został odpowiednio wcześnie zabity na miejscu, raniąc jednakże królową, która straciła cztery palce u prawej dłoni. Taki mniej więcej obraz wydarzeń, które miały się rozegrać na dworze w Wyszehradzie w kwietniu 1330 r., krążył zarówno w niektórych średniowiecznych kronikach, jak i jest obecny we współczesnej literaturze.

Nie powinno zatem dziwić, że zamach na króla węgierskiego i jego geneza zajmowały umysły historyków już od dłuższego czasu. Dopiero jednak badania prowadzone przez badaczy węgierskich w ostatnich latach doprowadziły, zdaje się, do rozwiązania tej karkołomnej zagadki. W latach dwudziestych XIV w. Felicjan Zach należał do zaufanych ludzi dworu królewskiego, a jego córka Klara została damą dworu Elżbiety Łokietkówny. Około 1328 r. Felicjan został jednakże pozbawiony pełnionej funkcji i odsunięty od dworu; prawdopodobnie ten fakt zdecydował o przyszłym targnięciu się na rodzinę królewską. Zamach Felicjana Zacha był zatem zaplanowanym z dużą precyzją spiskiem. Królewicz Kazimierz nie miał nic wspólnego z wydarzeniami, które rozegrały się na zamku wyszehradzkim w 1330 r. Również jego kontakty intymne z Klarą należy umieścić w sferze nie popartych źródłami historycznymi domysłów.

"Lubieżny i nieopanowany w stosunku do kobiet"

Najbardziej znaną kochanką Kazimierza Wielkiego miała być Żydówka Estera. Pojawić się miała w życiu króla, zdaniem kronikarza Jana Długosza, po oddaleniu trzeciej żony, Krystyny Rokiczany. Długosz twierdzi, że owocem tego romansu było dwóch synów: Niemierza i Pełka. Dzięki wpływom Estery król miał wydać przywilej dla Żydów w Polsce. Cały wywód kronikarza jest uderzająco podobny do odpowiedniego fragmentu Księgi Estery ze Starego Testamentu. Być może polski kronikarz oparł się na Biblii, by swój pogląd o niemoralnym prowadzeniu się króla uprawdopodobnić. Wszak w charakterystyce króla Kazimierza Długosz napisał, że władca był człowiekiem lubieżnym i nieopanowanym w stosunku do kobiet. Postać królewskiej kochanki Estery obrosła w późniejszych wiekach legendą. Łączono z nią różne miejsca (Opoczno, Kazimierz nad Wisłą, krakowski Kazimierz, Radom, Bochotnica) oraz wskazywano miejsce pochówku, zamek w Łobzowie, gdzie jeszcze w XX w. istniał kopiec Estery. Jej postać jest bardzo popularna także w tradycji
żydowskiej.

Kazimierz Wielki
Kazimierz Wielki

Kazimierz Wielki na obrazie Jana Matejki (fot. Wikimedia Commons)

d3b0pyi

Kolejną kochanką króla miała być Cudka. Tak mniemał ponad 100 lat temu wybitny znawca genealogii dynastii piastowskiej, Oswald Balzer. Cudka była żoną kasztelana sieciechowskiego Niemierzy z Gołczy. Pogląd ten jednakże został dosyć rychło obalony przez historyków. Widać zatem, że wszystkie znane w literaturze, zarówno fachowej, jak i popularnej, kochanki Kazimierza Wielkiego okazały się być wytworem czyjejś wyobraźni i nie znajdują odbicia w zachowanych źródłach historycznych. Czyżby zatem Kazimierz Wielki nie miał kochanek?

Oczywiście takiej tezy żaden historyk postawić nie może, wszak, co wiemy choćby z zachowanego testamentu króla, przechowanego w kronice Janka z Czarnkowa, władca pozostawił po sobie potomstwo naturalne, prawdopodobnie 2 lub 3 synów. Wynika z niego, że król aktem swojej ostatniej woli przekazał swoim synom naturalnym, Niemierzy i Janowi, pewne posiadłości ziemskie. Zapisy te zostały następnie unieważnione przez następcę na polskim tronie, króla Ludwika Wielkiego. Oprócz kroniki Jana z Czarnkowa, dane o nieślubnym potomstwie króla przekazał Jan Długosz, któremu zawdzięczamy wiele informacji, obecnie trudnych do sprawdzenia, o osobistym życiu króla. Dzisiaj nie wiemy, kto był matką tych nieślubnych synów królewskich. Z pewnością nie była nią ani Estera, ani Cudka.

Romanse liczne i przelotne

Status społeczny nieślubnych synów Kazimierza Wielkiego był stosunkowo niski. Nie uzyskali oni statusu dynastycznego, ani też nie zrobili kariery w Kościele, co było prawie normą w innych krajach środkowoeuropejskich. Jeśli wierzyć Długoszowi, to Niemierza pełnił jakąś funkcję w służbie Władysława Jagiełły, ale nie była ona związana z dzierżeniem urzędu. Pełka miał być kanonikiem krakowskim, chociaż badania prozopograficzne kapituły krakowskiej nie potwierdzają takiego członka tego kościelnego gremium. O Janie natomiast mamy zaledwie jedną wzmiankę z roku 1383 r. dotyczącą zagrabienia mu jakichś przedmiotów.

W literaturze naukowej zwrócono uwagę na dużą dysproporcję pomiędzy dziećmi naturalnymi Kazimierza Wielkiego i Zygmunta Starego, którego syn naturalny Jan był biskupem, a córki zawarły dobrze rokujące małżeństwa. Tłumaczy się tę dyferencję faktem trwałości romansu króla Zygmunta Starego, który przez wiele lat utrzymywał stosunki z kochanką pochodzenia mieszczańskiego Katarzyną Telniczanką. W odróżnieniu od Zygmunta Starego, romanse Kazimierza były liczne i przelotne, w efekcie czego nie znamy nawet imion tych konkubin. Argument ten, chociaż wydaje się być bardzo słuszny, w porównaniu do sytuacji na Węgrzech czy w Czechach, traci na swej wymowie. Tam bowiem, nawet nieślubni synowie będący wynikiem krótkotrwałego romansu króla z nieznaną z imienia kobietą, byli promowani przez ojca w karierze kościelnej.

d3b0pyi

Powyższe uwagi skłaniają do kilku generalnych wniosków. Wydaje się, że opinia o życiu osobistym Kazimierza Wielkiego jest w literaturze trochę przesadzona. Zapewne chęć ubarwienia pisanych tekstów spowodowała, że życie osobiste Kazimierza Wielkiego ocieka w nich barwnymi opisami ekscesów seksualnych Piasta lub wielkiej miłości do Żydówki Estery, gdy tymczasem jako historycy nie jesteśmy w stanie wskazać z imienia ani jednej jego nałożnicy. Kazimierz z pewnością święty nie był. Posiadał nieślubne potomstwo, chociaż jak na ironię losu, mając 4 żony doczekał się łącznie 5 córek i ani jednego syna, a efektem królewskich romansów byli sami synowie. Z drugiej strony, na tle władców Europy Środkowej, nie wybijał się niczym szczególnym, jeśli idzie o życie osobiste. To co można natomiast Kazimierzowi zarzucić, to strasznie niski statut społeczny jego potomstwa naturalnego. Synowie polskiego króla zostali jakby zupełnie zapomniani przez swojego ojca, który nie zapewnił im godziwych stanowisk i urzędów.

prof. Stanisław Sroka dla Wirtualnej Polski

d3b0pyi
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3b0pyi