Trwa ładowanie...

Armia Krajowa kontra Nadwywiad Rządu Londyńskiego

• W 1942 r. w Warszawie pojawiła się nowa organizacja konspiracyjna - Nadwywiad Rządu Londyńskiego
• AK udało się ustalić, że Nadwywiad to twór Gestapo, którego celem jest rozbicie polskiego podziemia
• Szefa zdekonspirowanej organizacji zlikwidował oddział bojowy AK ''Wapiennik''

Armia Krajowa kontra Nadwywiad Rządu LondyńskiegoŹródło: PAP
d4eyeh8
d4eyeh8

Na początku sierpnia 1942 roku, na jednej z warszawskich ulic oficer Armii Krajowej zastrzelił szefa Nadwywiadu Rządu Londyńskiego, płk. Baczewskiego. Kilka tygodni później, akowskie kule dosięgły również jego następcę, Edwarda Zajączkowskiego. Mogłoby się wydawać, że w stolicy trwały zacięte walki o strefy wpływów w polskim podziemiu. Prawda wyglądała jednak zupełnie inaczej, choć nie mniej dramatycznie.

Z upoważnienia Naczelnego Wodza

Armia Krajowa miała silnie rozbudowaną strukturę wywiadowczą. Niezwykle istotnym - z punktu widzenia bezpieczeństwa organizacji - był wywiad więzienny. W wielu przypadkach pozwolił on uniknąć rozwinięcia pojedynczych wpadek w masowe aresztowania. Kierowana przez ppor. Kazimierza Gorzkowskiego ''AS-a'' komórka łączności z uwięzionymi Komendy Głównej ZWZ-AK skupiała około stu osób. Były to osoby zatrudnione w warszawskich więzieniach oraz konspiratorzy działający na zewnątrz. Komórka powstała jeszcze w okresie istnienia Służby Zwycięstwu Polski i przez kilka lat funkcjonowała bez większych problemów.

Niestety, wiosną 1942 roku sprawny mechanizm zaczął szwankować. Na Pawiaku Gestapo aresztowało blisko dwadzieścia osób pracujących dla podziemia. Kilkunastu strażników zostało zatrzymanych również w innych warszawskich więzieniach. Okazało się, że Niemcy czytają także grypsy przekazywane za mury. Zdarzało się, że policja niemiecka aresztowała osoby, do których były wysyłane tajne wiadomości jeszcze przed ich doręczeniem. Sprawa wyglądała bardzo poważnie, zagrażała bowiem bezpieczeństwu dowództwa AK.

W tym samym czasie w Warszawie rosła w siłę organizacja nosząca nazwę ''Nadwywiad Rządu Londyńskiego''. Jej szef, płk Baczewski ''Stryjek'' (w niektórych źródłach występuje jako ''Wujek''), skupiał wokół siebie coraz szersze grono osób gotowych do walki ze znienawidzonym okupantem. Swoją charyzmą mocno oddziaływał na młodych żołnierzy. Podczas przyjmowania kolejnych osób legitymował się upoważnieniem podpisanym przez Naczelnego Wodza Polskich Sił Zbrojnych gen. Władysława Sikorskiego, dającym mu kontrolę nad działalnością konspiracji w kraju. Nowi członkowie byli pod silnym wrażeniem pozycji płk. Baczewskiego w strukturach podziemia oraz elitarności organizacji, do której wstępowali. Jego siatka liczyła kilkaset osób, z czego część stanowili członkowie innych struktur konspiracyjnych.

d4eyeh8

Tajemniczy ''Stryjek''

Działalność nowej organizacji szybko zainteresowała szefostwo akowskiego kontrwywiadu. Wkrótce pozyskano informację o posiadaniu przez ''Stryjka'' wspomnianego upoważnienia Naczelnego Wodza. W celu weryfikacji prawdziwości przekazu wysłano zapytanie do Londynu. Odpowiedź była negatywna. Nikt tam nie słyszał o wskazanej osobie. Komenda Główna postanowiła bliżej przyjrzeć się sprawie. Wyniki przeprowadzonego śledztwa były zatrważające. Okazało się, że płk Baczewski naprawdę nazywa się Józef Hammer (Hammer-Baczewski) i jest etatowym współpracownikiem Abwehry oraz Gestapo, a jego organizacja ma służyć rozbiciu podziemia od środka. Co gorsza, współpracowało z nim wielu akowców, w tym nieświadomi jego roli pracownicy wywiadu więziennego.

W celu stuprocentowego potwierdzenia zarzutów doszło do spotkania z pracownikiem Pawiaka Władysławem Ryszkowskim. Był on jednym z członków grupy ''AS-a'' współpracującym ze ''Stryjkiem''. W rozmowach uczestniczył zastępca dowódcy kontrwywiadu KG AK Stefan Ryś ''Józef'' vel ''Fischer'' oraz ppor. Józef Garliński „Long”, który przejął od rozpracowanego Gorzkowskiego kierowanie wywiadem więziennym. Podczas konfrontacji wyszło na jaw, że Hammer miał dostęp do grypsów wychodzących z Pawiaka. Ryszkowski dość długo nie mógł uwierzyć w stawiane zarzuty, będąc święcie przekonanym o niewinności szefa Nadwywiadu. Jednak zestawienie posiadanych na ten temat informacji nie pozostawiało wątpliwości co do intencji Hammera. Pozwoliło także wyjaśnić serię aresztowań, jakie dotknęły strażników więziennych powiązanych z AK oraz osób spoza więzienia.

Akcja likwidacyjna

Należało działać jak najszybciej. Sprawa została przekazana do rozpatrzenia przez Wojskowy Sąd Specjalny, który skazał Józefa Hammera na karę śmierci. Do wykonania wyroku wyznaczono oddział bojowy kontrwywiadu AK kryptonim ''Wapiennik'' (''993/W''), który był jednostką do reagowania w sytuacjach zagrożenia Komendy Głównej. Konfident został zastrzelony 1 sierpnia 1942 roku na ulicy Tamka w Warszawie (według niektórych przekazów akcja miała miejsce 30 czerwca, według innych relacji 30 sierpnia). Za spust osobiście pociągnął dowódca oddziału ppor. Leszek Kowalewski ''Twardy''.

Niemcy nie dawali jednak za wygraną. Dowództwo Nadwywiadu zostało powierzone kolejnemu kolaborantowi, Edwardowi Zajączkowskiemu. Został zlikwidowany w swym mieszkaniu kilka tygodni po Hammerze. Według niektórych przekazów osobą, która również była przymierzana do objęcia dowodzenia, był oficer Abwehry dr Richard Wagner. Gdyby udało mu się zostać szefem, sprawa wyglądałaby niezwykle interesująco. Pod nazwiskiem Wagner krył się bowiem podwójny agent w szeregach niemieckiego wywiadu, współpracujący z AK Władysław Boczoń ''Pantera''. Jak wynika z relacji Boczonia, w mieszkaniu Zajączkowskiego zginął także jego człowiek, który rozpracowywał konfidenta. Gdyby podczas likwidacji ''Pantera'' był na miejscu, to skończyłby zapewne tak samo. W obliczu działających błyskawicznie akowskich likwidatorów nie miałby szans na wytłumaczenie swej rzeczywistej roli w Abwehrze.

d4eyeh8

W całej sprawie Nadwywiadu jest sporo niewiadomych oraz sprzecznych relacji osób biorących udział w rozpracowaniu organizacji. Niezaprzeczalny jest jednak fakt, że likwidacja Hammera i jego siatki stanowiła jeden z największych sukcesów polskiego podziemia w 1942 roku.

Wojciech Königsberg dla Wirtualnej Polski

Osobom zainteresowanym zgłębieniem tematu polecam książkę Józefa Garlińskiego pt. ''Niezapomniane lata. Dzieje Wywiadu Więziennego i Wydziału Bezpieczeństwa Komendy Głównej AK''.

d4eyeh8
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4eyeh8