- Joachim Brudziński starał się bagatelizować problemy związane z zagrożeniem rasistowskim opowiadając różne dyrdymały. Niech Niemcy zajmują się problemem u siebie, a my u siebie. Dla mnie oburzające jest, gdy mężczyzna bije żonę i mówi, że sąsiad robi to mocniej – skomentował wystąpienie szefa MSWiA nt. skrajnych ugrupowań Jacek Żakowski. - Szef MSWiA był pierwszy politykiem, który opowiadał o tym zachowując odpowiednie proporcje – odpowiedział Paweł Lisicki. – Problem jest w tym, że zachowanie małej, nieznanej grupki osób przypisuje się całemu narodowi – dodał.