Gdy dzisiaj czytam w zachodniej prasie peany na cześć Gorbaczowa, robi mi się niedobrze. Opowieści o tym, że obalił komunizm i zakończył zimną wojnę, to zwykłe brednie. Gorbaczow nie zakończył zimnej wojny. On ją przegrał. Gdyby był takim świetnym facetem i demokratą, to by ten komunizm obalił przecież natychmiast po przejęciu władzy w 1985 r. Dlaczego zajęło mu to tak dużo czasu? Dlaczego tak długo trwało przerwanie rzezi w Afganistanie? - pisze Wiktor Suworow.